Mokry Dwór to zaskakująca wieś, bo w trakcie jej wielowiekowej historii, z miejscowością związanych było wiele znanych i wyjątkowych postaci. Wśród sław znalazł się np. wybitny przyrodnik, geograf i podróżnik, urodzony w Mokrym Dworze, Johann Georg Adam Forster, który brał udział w drugiej wyprawie Jamesa Cooka po Pacyfiku. W dawnym zabudowaniu dworskim nocowali królowie: August II i Stanisław Leszczyński, a także car Piotr I. To w Mokrym Dworze istniała szkoła rzemieślnicza, stanowiąca część fundacji „Conradinum” – przebudowany obiekt stoi do dnia dzisiejszego, w dalszym ciągu mieści się tutaj szkoła (obecnie na terenie Wiśliny). To także w tej wsi organizowane jest nagradzane święto „Żuławski Tulipan” – jedyne takie na Świecie. I właśnie teraz pojawia się kolejny powód do odwiedzenia
Mokrego Dworu: Skansen Żuławski Maszyn Rolniczych.
________________________________________________________________________
Z wizytą w Skansenie Żuławskim Maszyn Rolniczych
To małe lokalne muzeum zostanie uroczyście otwarte dnia 15.12.13 r. Mimo iż przed otwarciem pracy jest jeszcze całkiem sporo, to Pan Wiesław Zbroiński i Karolina Darczuk (oboje ze Stowarzyszenia Sołtysów Gminy Pruszcz Gdański) znaleźli chwilę na rozmowę i prezentację powstającego skansenu.
Pomysł na powyższe przedsięwzięcie powstał już 8 lat temu, jednak faktyczne prace rozpoczęto rok temu, gdy napisano projekt. W skansenie, otoczonym drewnianym płotem, zobaczyć będzie można maszyny rolnicze, stodołę żuławską
oraz drobniejsze eksponaty, takie jak: nosidło do wody, cep czy uprzęż dla konia.
Maszyny rolnicze przede wszystkim
Dlaczego skansen maszyn rolniczych? Po pierwsze – opowiada Pan Wiesław Zbroiński
– bo Żuławy są krainą wybitnie rolniczą. Panują tu sprzyjające warunki środowiska geograficznego oraz występują doskonałe gleby, jednak wymagające ciężkiej pracy. Od początku osadnictwa toczyła się tu walka z żywiołem wody. Chcemy, aby kolejne pokolenia poznały historię naszego regionu, tego jak wiele wysiłku wymagała praca rolnika gdy nie było nowoczesnych traktorów i innych maszyn a jedyną pomoc mogły ludziom zapewnić tylko zwierzęta pociągowe.
W Skansenie Żuławskim Maszyn Rolniczych znajdzie
się ponad 30 różnych maszyn. Wiele z nich to bardzo ciekawe
i wiekowe eksponaty. Najbardziej jesteśmy dumni – kontynuuje sołtys – ze snopowiązałki McCormick i żniwiarki Deering.
To najstarsze maszyny jakie w tej chwili posiadamy. Snopowiązałka z 1903 r. lub 1907 r., a żniwiarka prawdopodobnie to rok 18… któryś. Ciągle szukamy daty produkcji żniwiarki – uzupełnia Karolina Darczuk – Piszę maile do amerykańskich firm czy muzeów w celu doinformowania się. Poza tym te dwie maszyny tak naprawdę zrewolucjonizowały rolnictwo. Kiedy McCormick skonstruował snopowiązałkę to cała Ameryka nie mogła uwierzyć, jak to możliwe, że jeden człowiek, przy pomocy
tej maszyny, może wykonać pracę 3 ludzi. To samo tyczyło
się żniwiarki.
30 maszyn to całkiem sporo jak na taką lokalną inicjatywę. Czy będzie więcej eksponatów?
Jeśli ktoś zechce nam je podarować to zdecydowanie – póki starczy nam miejsca. – Odpowiada Karolina Darczuk – A jak zabraknie miejsca to będziemy myśleć nad powiększeniem skansenu.
Żuławska stodoła
Na terenie skansenu stoi już żuławska stodoła. W momencie moich odwiedzin był to jeszcze szkielet budowanego obiektu, jednak gdy wyjeżdżałam z Mokrego Dworu, pracowano nad wykończeniem. Robimy kopię starej Żuławskiej stodoły – opowiada Karolina Darczuk
– a wzorujemy się na stodole, która po dzień dzisiejszy stoi na Krępcu
– już w kiepskim stanie, ale nadal stoi. Nasza stodoła będzie miała formę wiaty, czyli będzie pozbawiona jednej ze ścian. W stodole zamontujemy duże wrota, a na dachu ułożona będzie (w zasadzie już dziś jest) dachówka.
Nawet budując stodołę, nawiązano do przeszłości i tradycji. Wewnątrz stodoły wszystko połączono drewnianymi kołkami, a gwoździe znajdują się tylko na zewnątrz. Dachówki, którymi wyłożono dach obiektu, także nie są przypadkowe – są bardzo stare, a przekazała je miejscowa ludność.
Uroczyste otwarcie skansenu lada dzień!
Gdy przyjechałam do Mokrego Dworu, na terenie muzeum znajdował się tylko szkielet stodoły a do tego nieukończonej. Zapytałam więc, z lekkim niedowierzaniem, czy skansen będzie gotowy na najbliższą niedzielę, 15.12.13. Karolina i Pan Wiesław uspokoili mnie, mówiąc, że wbrew pozorom nie pozostało wiele pracy, to już ostatnie szlify. Panowie skończą stodołę – wyjaśnia Karolina Darczuk – grafik czeka na sygnał, żeby teksty na tabliczki dać do druku i jedyne co może być uciążliwe to ustawianie maszyn – jeśli pogoda nie dopisze to się namęczymy, ale co tam, na pewno będzie warto!
Także sołtys Mokrego Dworu jest spokojny. Zdążymy, bo nie ma rzeczy niemożliwych. Jedyne co jest niemożliwe, to założenie gaci przez głowę – śmieje się Pan Wiesław Zbroiński.
Muzeum ma być obiektem ogólnie dostępnym o każdej porze. Prezentowane tutaj eksponaty będą opisane (tabliczkami informacyjnymi), jednak jeśli ktoś zapragnie poszerzyć swoje wiadomości, będzie mógł zadzwonić po kustosza skansenu, Pana Wiesława Zbroińskiego, sołtysa Mokrego Dworu.
Uroczyste otwarcie Skansenu Żuławskiego Maszyn Rolniczych: niedziela, 15.12.13, godz. 13:30.
________________________________________________________________________
________________________________________________________________________
Serdecznie dziękuję Karolinie Darczuk i Panu Wiesławowi Zbroińskiemu za tak miłe przedpołudnie. Dziękuję za oprowadzanie, sporą dawkę historii i wiele uśmiechu
– moi przewodnicy to bardzo weseli ludzie. 🙂
Świetny artykuł i fajne zdjęcia!
Dziękuję Ludwiko 🙂 Ciesze się, że CI się podoba!
Cieszę się że powstał kolejny fajny obiekt kultury Żuław i to w Mokrym Dworze,gdzie co roku oglądamy piękne tulipany.
Także bardzo się z tego cieszę!
Gdy we wtorek odwiedziłam Mokry Dwór i wysłuchałam kilku historii tego miejsca – byłam w szoku, że taka mała, niepozorna wieś, a tak bardzo ciekawa! No a teraz jeszcze skansen maszyn – rewelacja 🙂
Kto dał pieniądze na kolejne ‚widzi mi sie’ Zbroińskiego?
Karolu, pomysł Pana Wiesława to nie jest „widzi mi się”. Uważam, że należy doceniać oddolne inicjatywy, które integrują mieszkańców a do tego promują swoją małą ojczyznę.
By zrealizować takie przedsięwzięcie konieczna jest długa droga. Ten pomysł sfinansowano w ramach projektów. By takie coś zrobić, trzeba projekt napisać, spełnić wszystkie wyśrubowane wymogi i długo czekać, a potem jeszcze więcej pracy w to włożyć. To bardzo ciężka praca społeczna.
Pingback: Podsumowanie roku 2013 |
Pingback: Kajakiem po spokojnych wodach |
Pingback: 4 pancerne i pies – czyli dzień na Żuławach Gdańskich |