Kulinaria żuławskie

Kuchnia Żuław zawsze była wielokulturowa, tak jak wielokulturowy był (a czasem nawet jeszcze jest) region leżący w delcie Wisły. Do niedawna temat żuławskich kulinariów, w szczególności tych przedwojennych, był prawie nieznany. Nie tak łatwo odnaleźć przepisy, które przepadły wraz z odejściem dawnych mieszkańców Żuław. Mimo to Arturowi Wasielewskiemu, właścicielowi domu podcieniowego w Orłowie, udało się odnaleźć wiele receptur i przygotować publikację, jakiej jeszcze nie było! 

„Kulinaria żuławskie” to nie jest książka kucharska z przepisami. Tutaj możecie posmakować historii. Możecie poznać całą otoczkę związaną z tymi najsmaczniejszymi obliczami Żuław. To podróż przez Żuławy z perspektywy talerza :).

kulinariaplakatartur


DSC_1039~2Jaka była kiedyś kuchnia żuławska i czym się charakteryzowała?
– Kuchnia żuławska była kuchnią chłopską. Wykorzystywano w niej absolutnie wszystkie dary regionu.

Była wielokulturowa. Mamy w niej ślady Prusów np. naleśniki krwiste, Krzyżaków (marcepan królewiecki), Mennonitów- osadników holenderskich (kilka potraw w książce), Polaków (barszcz pierogi), Niemców (ziemniaki). Potrawy były smaczne, gotowane w sposób, który mnie osobiście zaskakiwał swoją prostotą (np. zupy rybne). Dania jednogarnkowe przygotowywane były do pracy w polu. Zupy zagęszczano tartym ziemniakiem lub warzywami.

DSC_1041~2Jakie produkty najczęściej wykorzystywano w przygotowywaniu potraw?
-Podstawowym składnikiem często było mięso. Region ten charakteryzuje się też ogromnym bogactwem ryb morskich i słodkowodnych.
Warzywa to brukiew, która miała swój specjalny dzień sadzenia, ziemniaki, pasternak.
Owoce to śliwki i jabłka w bardzo zaskakujących połączeniach w potrawach z mięsem.

Czy istniały potrawy charakterystyczne dla danej grupy ludności?
-Tak, każda grupa osadnicza przynosiła swoje tradycje kulinarne na Żuławy. Potem one ewaluowały i stawały się dobrem regionalnym często spożywanym w karczmach.

Czym charakteryzowała się powojenna kuchnia Żuław – kuchnia nowych osadników?
– Powojenna kuchnia żuławska przywędrowała z całej Polski. Znaleźli się też Ukraińcy po przesiedleniach. W książce „Kulinaria Żuławskie” znalazło się kilka powojennych potraw, np. polski żurek z grzybami (zupełnie nieznany przed wojną), pierogi z kaszą gryczaną, które przywędrowały z Lubelszczyzny oraz dwie potrawy ukraińskie.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Skąd pomysł na wydanie książki „Kulinaria żuławskie”?
– Pomysł o wydaniu książki z regionalnymi przepisami narodził się w 1998 r jak kupiłem pierwszą regionalną książkę kulinarną wydaną w Królewcu w XIX w. Potem zbierałem różne materiały z regionu, ale nie tylko kulinarne.

Skąd pochodzą przepisy prezentowane w publikacji?
– Przepisy mają różny rodowód. Przede wszystkim kierowałem się ich żuławskością. Często przekazywane były w czasie rozmów z byłymi mieszkańcami.
Jako dziecko jeździłem z rodzicami na Żuławy do znajomych rodziny, ,,autochtonów” z domu w typie holenderskim, których babcia i ciotka w latach 70-tych nie potrafiła mówić po Polsku. Tam też zetknąłem się z kuchnią regionu.
Moja babcia pochodziła z Włocławka, mieszkała też w Gdańsku i jej nazwisko panieńskie ma pochodzenie holenderskie 🙂

Jak długo zbierał Pan przepisy?
– Trwało to kilka lat, przede wszystkim trzeba było je zweryfikować. Np. mennonicka kiełbasa płuckowa. Przeczytałem o niej w „Tiegenhof Nachrichten” (pismo wydawane co roku przez byłych mieszkańców Żuław)…. W artykule jeden z byłych mieszkańców Nowej Cerkwi wspominał dzieciństwo i pamiętał jak przed szkołą mama dawała mu na śniadanie mennonicką kiełbasę płuckową z kapustą.
Zacząłem poszukiwać przepisu, okazało się, że mojego kolegi kolega, Żuławiak, robił tę kiełbasę ze swoim tatą jako dziecko. Zdobyłem przepis, zrobiłem kiełbasę i musiałem dać do testowania i oceny.

DSC_1042~2

Który z przepisów okazał się najtrudniejszym do zdobycia i dlaczego?
– Dawne przepisy trzeba było przetłumaczyć i przerobić na współczesne miary. Nie było szczególnie trudnych przepisów dla mnie.

Czy prezentowane potrawy są trudne w przygotowaniu? Ile czasu zajmuje przygotowanie najprostszego i najtrudniejszego dania?
– Potrawy są w większości łatwe w przygotowaniu i napisane są jak dokładna instrukcja pracy. Są bardzo szybkie danie i oczywiście bardziej skomplikowanie np. ciasta.

Które danie zasmakowało Panu najbardziej?
– Moją ulubioną zupą jest zupa klopsowa (klopsy królewieckie) i śliwkowa zimowa na mięsie. Smaczna jest też wieprzowina w kapuście kiszonej zagęszczana tartym ziemniakiem ze śmietaną.

DSC_1044~2

Kopalnią wiedzy są opisy nawiązujące do  historii danej potrawy. Skąd Pan wie tyle o historii żuławskich kulinariów?
– Żuławami interesuję się od wielu lat. Najpierw zacząłem zbierać meble żuławskie i delfty a także różne piękne przedmioty z Żuław. Potem kupiłem dom podcieniony, w którym te przedmioty się znajdą. Od zawsze, gdzie tylko mogłem, pytałem o kuchnie i potrawy, z racji swoich zainteresowań kulinarnych. Kiedyś prowadziłem nawet lokal na starym mieście w Elblągu.

Czy dania prezentowane w publikacji były spożywane codziennie czy od święta?
– Niektóre są daniami codziennymi np. ziemniaki ze śledziem, o których mówiła ostatnia mennonitka w Elblągu, Pani Krystyna Weiland w wywiadzie z Markiem Opitzem.
Są też dania świąteczne czy okazyjne np. ciasteczka adwentowe wypiekane jesienią i spożywane z pieczonymi jabłkami i orzechami.

Każdy przepis ozdobiono przepięknymi zdjęciami potrawy. Skąd pochodzą stare przedmioty wykorzystane jako rekwizyty?
– Przedmioty pochodzą z kolekcji mojej i żony, a także Marka Opitza, Dariusza Brzozowskiego i Muzeum Żuławskiego. Zdjęcia wykonane są prze Marka Opitza. Zrobienie niektórych zajmowało nawet kilka dni. Łącznie powstało ich ponad 2000 z czego wybraliśmy tylko około 90.

Artur3

Artur Wasielewski / zdjęcie przekazane przez autora książki

W jakim stopniu stare przepisy sprzed 1945 r. powróciły do łask? Gdzie można spotkać potrawy przyrządzane według tych receptur?
– Wiele osób czekało na tę publikację, widać to było na promocji 19 lutego 2015 r., było kilku restauratorów, którzy przygotowali do degustacji potrawy z przepisów. Mam nadzieję że niektóre dania odkryte na nowo pojawią się w menu w regionie.
Wiele przepisów było wykorzystywanych w domach, zwłaszcza dawnych mieszkańców, np. zupa klopsowa gotowana była przez Panią Krystynę Weiland, ostatnią mennonitkę w Elblągu. Jej córka wspominała o tym na pogrzebie matki.


Wszystkie zdjęcia, prezentujące publikację, wykonałam fotografując książkę „Kulinaria żuławskie” (oraz jej zawartość).

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

10 thoughts on “Kulinaria żuławskie

  1. miałem okazję rozmawiać z Panem Arturem Wasielewskim o remontowanym zabytkowym podcieniowym domu mennonickim – bardzo ciekawy człowiek z pasją, podziw dla wytężonej pracy napędzanej chyba właśnie sympatią do Żuław i pasją budownictwem Mennonitów niegdysiejszych, zacnych mieszkańców tej ziemii – nisko chylę czoło i dziękuję za tamtą rozmowę w sierpniowy wieczór 2015r., gdy motocyklem turystycznie przemierzałem Żuławy. Ocalenie zabytkowego domu to wg. mnie wyczyn nielada – chwała Ci za to Panie Arturze, oby tak dalej – pozdrawiam Artur P.

  2. Pingback: Wizytówki Żuław |

  3. Pingback: Podsumowanie roku 2015 | Kochamy Żuławy

Dodaj odpowiedź do Artur Anuluj pisanie odpowiedzi